Agresja:
Często zdaża
mi się słyszeć, że pies kogoś pogryzł. Zazwyczaj nie są
to poważne pogryzienia, tylko niezbyt mocne kłapnięcia zębami.
Jednak takie zachowanie świadczy o tym, że pies ma w domu za
wysoką pozycję (wszystkie zachowania psa wypływają z jego
hierarchiii w stadzie), a właściciel swoim zachowaniem go
sprowokował. Jest to typowy przykład agresji na tle
dominacyjnym. Gdy zauważymy, że pies zaczyna wymuszać na nas
coraz więcej rzeczy znaczy to, że za dużo mu pozwoliliśmy. Nie
należy wtedy podnosić swojej pozycji siłą, gdyż może mieć to
poważne konsekwencje. Jeśli jest to pies rasy obronnej (od
których wymagana jest większa agresja) najlepiej udać się do
profesjonalnego behawiorysty, gdyż własnoręcznie można tylko
pogorszyć sprawę.
Drugim rodzajem agresji jest ta powodowana strachem. To oczywisty
fakt, że zwierze zapędzone w kozi róg staje się często
groźniejsze, niż takie, które atakuje z jakiego kolwiek powodu
(oprócz obrony młodych). Oznakami takiej agresji jest zachowanie
psa. Jeśli unika otwartej konfrontacji, składa po sobie uszy,
trzyma łeb nisko, unika wzroku i warczy, to daje nam do
zrozumienia, że "nie chcę atakować, ale zrobie to, jak mnie
zmusisz". Wtedy najlepszym rozwiązaniem jest unikanie
konfrontacji z psem i pozwolenie mu się uspokoić, zamiast dalej
go denerwować, jednak w taki sposób, aby nie podnosić jego
pozycji. Na przykład, gdy siłą go spychasz z łóżka, to poprostu
nie pozwalaj mu tam wejść. Łatwiej jest zapobiegać, niż leczyć.
Trzecim i najtrudniejszym przypadkiem jest agresywność
dziedziczna. Po prostu pies to robi naturalnie. W takich
przypadkach pozostaje tylko jedno wyjście. Wiem, że to trudne,
ale należy psa uśpić. W żadnym przypadku nie należy oddawać psa
do schroniska, gdyż pogorszymy tylko sprawę, a poza tym
prawdopodobnie narazimy przyszłych właścicieli. Na to nie stety
nie ma rady, chyba, że w wieku szczenięcym wykastrujemy psa,
choć nie zawsze to pomaga, a najczęściej jeszcze wtedy pies jest
spokojny.
Jeśli natomiast zdaży nam się, że jakiś obcy pies będzie
wskazywał wobec nas przejawy agresjii, należy zwrócić się do
właściciela, aby wziął go na smycz, a gdy nie ma takiego w
pobliżu powinno się unikać gestów dominacyjnych, które bardziej
pobudzają psa do ataku. Nie należy patrzeć mu prosto w oczy i
powinno się unikać pozycji frontalnej, lecz NIE WOLNO odwracać
się do takiego psa tyłem. Można również przyjąć tzw. pozycję
drzewka, tzn. stanąć prosto, rece przyciągnąć do klatki
piersiowej i się nie ruszać. Jeśli jednak pies rzuci się do
ataku, należy dać mu coś, czym może się zająć. Może to być na
przykład gazeta, kurtka, czy np. rower, gdy akurat na nim
jechaliśmy, lub wejść na drzewo, czy choćby samochód. W
ostateczności można zamarkować rzucenie czymś w psa (byle by nie
rzucać na prawdę, gdyż to go bardziej rozzłości), lub użyć gazu
pieprzowego (o ile się nie mylę nie wymaga zezwolenia). Gdy
niestety dojdzie do ataku powinniśmy skulić się na ziemi
brzuchem do dołu, zakryć rękami uszy zaciskając pięści z tyłu na
karku, tak, by chronić delikatniejsze części ciała i wzywać
pomocy. W razie pogryzienia należy bezzwłocznie udać się do
lekarza, oraz sprawdzić ważność szczepień psa.
Jak już wcześniej napisałem lepiej jest zapobiegać, niż
leczyć, dlatego przed kupieniem psa powinniśmy zorientować się,
jaka rasa najbardziej nam odpowiada, potem odwiedzić nie tylko
matkę szczeniaka, ale także i ojca po którym najczęściej
dziedziczy się agresję. Potem radzę wykonać
TESTY CAMPBELA, które ukażą predyspozycję psa do
przejawiania agresji i skłonnosci dominacyjnych. Polecam także
zaopatrzyć się w jakąś rzetelną literaturę np. "Okiem psa",lub
"Dlaczego mój pies..?" napisane przez świetnego bechawiorystę
Johna Fishera. W tych książkach opisuje typowe zachowania psów,
oraz sposoby, jak sobie z nimi radzić.